Pilot odpowiada za życie – jak dba o bezpieczeństwo?
Artykuł został opublikowany w Serwisie Technologicznym Wirtualnej Polski
Dla każdej linii lotniczej najważniejsze jest utrzymanie standardów bezpieczeństwa, na które składa się oczywiście dbałość o doskonały stan techniczny statków powietrznych, ale przede wszystkim staranny dobór ludzi, bo przekłada się to bezpośrednio na bezpieczeństwo pasażerów i na sprzęt, jaki linia lotnicza im powierza.
Zaufanie
do pilota to kluczowa sprawa, wpływa bowiem na możliwość realizowania celów biznesowych firmy, a także budowanie
jej prestiżu, nie tylko w oczach
pracowników, ale i pasażerów. Niektórzy pasażerowie sławnego lotu 1549, który
skończył się na rzece Hudson wspominali, że mieli zaufanie do siwych włosów
kapitana Sullenbergera, bo wierzyli, że ma doświadczenie, a linia United
wyselekcjonowała go z najlepszych i regularnie weryfikuje jego kwalifikacje.
Co
trzeba mieć, aby to zaufanie nie okazało się płonne? Rozmawiamy o tym z
Andrzejem Malcem, pilotem, dyrektorem ds. szkolenia załóg w Smart Jet.
Od ilu lat jest pan pilotem?
Andrzej Malec: W pracy pilota ważniejsze od lat w
zawodzie jest doświadczenie zdobyte w powietrzu. W ciągu 40 lat pracy spędziłem
za sterami ponad 25 000 godzin - w fachowym żargonie mówi się o 25
tysiącach godzin „nalotu”. Ta liczba może wydawać się abstrakcyjną, dlatego
najłatwiej wyobrazić ją sobie, kiedy mówimy o pracy, jaką trzeba wykonać, żeby
w ogóle zostać pilotem, zanim zaczniemy myśleć o pilotowaniu.
Żeby
móc zasiąść za sterami samolotu komunikacyjnego, należy mieć uprawnienia do
wykonywania lotów samolotach z więcej niż jednym silnikiem. Osobną sprawą jest
zdobycie licencję IFR (Instrumental Flight Rules), która umożliwia wykonywanie
lotów wg wskazań przyrządów - w nocy, przy złej pogodzie i gorszej
widzialności. Kolejnym etapem jest uzyskanie licencji pilota ATPL.
Co oznacza ten skrót?
A.M.: Szkolenia lotnicze podzielono na kilka rodzajów, głównie
ze względu na poziom uprawnień, jakie się dzięki nim zdobywa, ale także na
rodzaj statków powietrznych, które wolno pilotować. Urząd Lotnictwa Cywilnego
wydaje:
PPL
– Private Pilot Licence, która oznacza zdobycie uprawnień do wykonywania lotów
na małych samolotach bez możliwości wykonywania zawodu pilota. Taką licencję ma
obecnie ponad 3000 osób w Polsce. Trzeba pamiętać, że pilot-pasjonat, dla
którego latanie to hobby, oczywiście nie musi spełniać tak surowych wymagań,
jakie stawia się przed pilotami zawodowymi.
CPL
– Commercial Pilot Licence – posiadając taka licencję można ubiegać się o
zatrudnienie w „małym” lotnictwie. Żeby ją zdobyć, należy, oprócz egzaminu teoretycznego,
mieć również „wylatane” 200 godzin. Osób z taką licencją jest w Polsce niewiele
ponad 1000.
ATPL
– Airline Transport Pilot Licence – posiadanie takiego dokumentu uprawnia do
przekroczenia drzwi kabiny samolotu liniowego czy dużego samolotu pasażerskiego.
Wśród zawodowców piloci „liniowi” stanowią grupę szczególnie drobiazgowo
obserwowaną – od nich przecież zależy los wielu pasażerów.
Jednak
zdobycie licencji to nie wszystko. Kolejnym etapem szkolenia pilota jest
symulator lotów i uzyskanie uprawnienia do wykonywania lotów na danym
samolocie. Można je uzyskać na własny koszt lub przez linię lotniczą. Jako
pilot LOT-u zdobyłem uprawnienia do pilotowania ATR72, Embraera 145, Embraera
175 oraz Boeinga 767. Siadam również za sterami DreamLinera.
Jakie wymagania stawia Smart Jet
kandydatom na pilotów?
A.M.: Licencja CPL to minimum i podstawa do rozmowy z
kandydatem, ale naszym celem jest zapewnienie naszym pasażerom spokoju podczas
lotu – spokoju, który wynika z zaufania do doświadczenia pilota, stąd od
kandydatów na pilotów oczekujemy minimum 2000 godzin nalotu w rejsach
pasażerskich. To oczywiście nie wystarczy, aby powierzyć pilotowi
bezpieczeństwo pasażerów. Powinien on wykazać się także doświadczeniem
operacyjnym oraz zdobyć uprawnienia do pilotowania posiadanych przez nas
maszyn. Pierwszy etap to ćwiczenia na symulatorze, a po należy wykonać również
loty z instruktorem po tzw. kręgu. W trakcie tych lotów wykonuje się m.in.
lądowania, ćwiczy się procedurę touch and go, czyli lądowania i ponownego
poderwania samolotu w powietrze bez zatrzymania, czy procedurę go around, czyli
przerwania podejścia. Tutaj warto zaznaczyć, że procedura go around rzadko
spowodowana jest jakimś błędem pilota, zazwyczaj stosuje się ją np. w
przypadku, gdy poprzedzający nas samolot po lądowaniu nie zdążył zjechać z
drogi startowej albo na drodze startowej pojawiło się np. stado ptaków.
Po
zaliczeniu lotów na kręgu Instruktor jeszcze raz w trakcie lotu ocenia pracę
załogi z nowym pilotem. Jeśli ocena wypadnie pozytywnie można już zacząć
latanie liniowe. Aby zapewnić najwyższe bezpieczeństwo, młody oficer wykonuje
swoje pierwsze rejsy zawsze z doświadczonym, posiadającym duży nalot Kapitanem.
Dlaczego piloci ciągle się szkolą?
A.M: W lotnictwie bezpieczeństwo zawsze jest
na pierwszym miejscu W pracy pilota ważne jest to, aby podtrzymywać nawyki i
wciąż powtarzać procedury, przepisy, zasady bezpieczeństwa – i temu właśnie
służą szkolenia. Mamy więc zarówno szkolenia teoretyczne jak i praktyczne.
Główne szkolenie teoretyczne wykonywane jest raz w roku. Trwa mniej więcej
tydzień. W jego trakcie powtarzane są materiały i informacje z różnych dziedzin
naszej pracy, np. związane z budową samolotu, jego systemami, pogodą,
nawigowaniem itp. Przeprowadzane są też szkolenia związane ze zmianami
regulacji i przepisów, np. otrzymaniem zgody na wykonywanie podejść w kategorii
II ILS, czyli przy jeszcze mniejszej niż w kategorii I widzialności wzdłuż
drogi startowej i niższej podstawie chmur. Również przed sezonem zimowym
organizowane jest szkolenie poruszające zagadnienia związane z wykonywaniem
operacji lotniczych o tej porze roku. Utrwalamy wtedy wiedzę z zakresu
odladzania, czy funkcjonowania w tym czasie samych lotnisk, na które
najczęściej latamy.
Czy coraz większa liczba lotów ma wpływ
na bezpieczeństwo pasażerów?
A.M.: W ciągu ostatnich kilkunastu lat awionika zyskała potężne
wsparcie w postaci systemów informatycznych, przetwarzających informacje i
ułatwiających pracę pilotów. Dzięki temu, a także dzięki stałemu monitorowaniu
poziomu bezpieczeństwa samolot jest obecnie najbezpieczniejszym środkiem
transportu. Lotnictwo ma również jeden z najbardziej rozbudowanych systemów
zbierania i analizowania informacji o zdarzeniach krytycznych, które
najbardziej przemawiają do wyobraźni – wypadków i katastrof lotniczych.
Zdarzeń
w lotnictwie jest mniej niż w ruchu drogowym, niemniej jednak jeśli już coś się
wydarzy, są to z reguły wypadki szeroko nagłaśniane, jak ostatnia katastrofa
lotnicza samolotu 4U 9525 niemieckich linii Germanwings, w której zginęli
wszyscy pasażerowie wraz załogą. Przypadek ten pokazuje, jak ważne jest dbanie
o bezpieczeństwo oraz szczegółowy system doboru pilotów, a także regularna
współpraca i okresowe szkolenia oraz badania psychofizyczne.
Statystyki jasno wskazują, że
mimo rosnącego ruchu lotniczego, poziom bezpieczeństwa się zwiększa. Holenderska
organizacja Aviation Safety Network opublikowała na początku stycznia
statystyki wypadków lotniczych z udziałem statków powietrznych zabierających na
pokład minimum 14 pasażerów. Mimo kilku wypadków o dużej liczbie ofiar, rok
2014 był na tle danych historycznych jednym z najspokojniejszych W 2014 doszło do
21 wypadków – najmniej w całej historii lotnictwa cywilnego. W katastrofach i
wypadkach lotniczych zginęło 990 osób – pod tym względem rok ten był na 21
miejscu w ponad stuletniej historii. Biorąc pod uwagę, że rocznie na całym
świecie wykonuje się ponad 33 miliony lotów, średnio 1 wypadek śmiertelny
przypada na 4 125 000 lotów.
Ile wypadków jest spowodowanych
błędami pilota?
A.M.: Według danych Aircraft Crashes
Record Office (ACRO) - niezależnej organizacji zajmującej monitorowaniem liczby
wypadków lotniczych samolotów zdolnych do transportu, co najmniej sześciu osób
- ponad połowa wypadków lotniczych miała miejsce podczas lądowania lub podczas
manewru podchodzenia do lądowania. Zgodnie z danymi przedstawionymi przez
Aircraft Crashes Record Office, najczęstszą przyczyną wypadków lotniczych jest
błąd człowieka. W aż 67 proc., to właśnie pomyłka pilota, nawigatora,
mechanika, czy kontrolera lotów jest głównym powodem katastrofy. W ponad 20 %
winę ponosi sprzęt, a w prawie 6 % - pogoda. Zamachy terrorystyczne czy inne
formy sabotażu odpowiadają za 3,25 % wypadków.
Trzeba też
dodać, że większość tragicznych zdarzeń jest spowodowana zaistnieniem zbiegu
kilku okoliczności: trudnych warunków pogodowych, awarii urządzeń oraz błędu
pilota. W takich sytuacjach doświadczenie operacyjne i duży nalot dają przewagę
i pozwalają podjąć lepsze i spokojniejsze decyzje.
Dla wielu osób informacje o katastrofach są jednak źródłem lęku przed lataniem. Czy publikowanie statystyk wypadków i raportów z badań nie zwiększa u pasażerów takich obaw?
A.M.: W przeciwieństwie do innych środków
transportu, każdy wypadek w lotnictwie jest drobiazgowo analizowany (z
nielicznymi wyjątkami), wyciągane są wnioski, formułowane zalecenia, aby w
przyszłości nigdy taka tragedia się nie powtórzyła. Po badaniu wypadku
wyniki są publikowane i piloci mają obowiązek zapoznać się z jego przyczynami,
wynikami i ustaleniami, które z niego płyną.
Jest
to ważne między innymi dlatego, że rośnie liczba zarejestrowanych w Polsce
samolotów i śmigłowców, która wynika m.in. ze wzrostu zamożności polskiego
społeczeństwa. Zgodnie z danymi Urzędu Lotnictwa Cywilnego, w naszym kraju już
blisko 1200 samolotów i prawie 200 helikopterów należy do osób prywatnych.
Coraz więcej osób zdobywa również licencję pilota. Spośród 9471 licencji,
wydanych przez Urząd Lotnictwa Cywilnego i ważnych na koniec 2014 roku, aż 6431
uprawniało do pilotowania samolotów. Najliczniejszą grupę wśród
licencjonowanych pilotów stanowią jednak amatorzy – aż 65% licencji wydano na
pilotowanie samolotów w celach turystycznych i rekreacyjnych. Licencję pilota
zawodowego ma zaledwie 1111 osób, a pilota samolotowego liniowego - 972 osób.
Zawodowcy wśród pilotów
Rodzaj
licencji – uprawnia do pilotażu:
|
Liniowa
|
Zawodowa
|
Turystyczna
i rekreacyjna
|
Ogółem
|
Samoloty
|
972
|
1111
|
3376
|
6431
|
Śmigłowce
|
34
|
264
|
129
|
427
|
Szybowce
|
0
|
2435
|
2435
|
|
Balony
|
0
|
178
|
178
|
|
Ogółem
|
1006
|
1375
|
6118
|
9471
|
Źródło: Urząd Lotnictwa Cywilnego –
Statystyki personelu lotniczego – Raport ilości ważnych licencji - stan na
dzień 31.12.2014r., www.ulc.gov.pl
W 2014
wydano ponad dwa tysiące nowych licencji, z czego przeważająca większość – 991
– uprawniała do pilotażu szybowców, 537 – samolotów turystycznych i
rekreacyjnych, 18 – śmigłowców turystycznych. Przybyło 14 licencjonowanych
zawodowych pilotów śmigłowców, 122 zawodowych pilotów samolotów oraz zaledwie
37 pilotów liniowych.
Czy sama licencja
wystarczy, aby pilotować swój samolot?
A.M.: Urząd Lotnictwa
Cywilnego dba o wysoką jakość licencji i wymaga, aby licencjonowany pilot co
roku wykazywał się odpowiednim nalotem – ma to służyć utrwalaniu dobrych
praktyk i utrzymaniu stałego poziomu bezpieczeństwa. Należy jednak pamiętać, że
zarówno uzyskanie licencji jak i jej utrzymanie wiąże się z wysokimi kosztami,
obejmującymi zarówno koszty szkolenia, jak i korzystania z maszyny, tzw.
motogodzin. Licencja pilota nie oznacza także prawa do wykonywania przewozów
pasażerskich – tym mogą zajmować się jedynie certyfikowani przewoźnicy, tacy
jak Smart Jet. Niestety rosnąca rzesza pilotów turystycznych i rekreacyjnych,
chcąc obniżyć koszty, wykonuje loty zabierając na pokład pasażerów - mimo braku
uprawnień - i przerzuca na nich część kosztów lotu, stosując zasadę, którą
znają kierowcy i pasażerowie coraz popularniejszej aplikacji Uber. Takie
ryzykowne loty z pewnością nie służą bezpieczeństwu pasażera.
Międzynarodowe
statystyki wypadków lotniczych obejmują z reguły zdarzenia z udziałem maszyn
pilotowanych przez pilotów zawodowych i liniowych. Aviation Safety Network podaje dane dla statków powietrznych zabierających
na pokład minimum 14 pasażerów, Aircraft Crashes Record Office
(ACRO) – 6 pasażerów. Doświadczenia, jakie płyną z analizy wypadków, służą więc
właścicielom większych statków powietrznych oraz certyfikowanym przewoźnikom.
Znacząca część zdarzeń lotniczych odbywa się jednak z udziałem małych maszyn,
awionetek i śmigłowców. Z bieżących raportów Państwowej Komisji Badania
Wypadków Lotniczych wynika, że w samym tylko 2015 roku doszło do ponad 400
zdarzeń, które były przedmiotem badań. W większości z nich nie odnotowano
ofiar, jedynie awarie i inne zdarzenia nietypowe, a uczestniczyły w nich w
przeważającej części prywatne maszyny turystyczne.
Smart Jet – linia lotnicza
wyspecjalizowana w obsłudze czarterów lotniczych i prywatnych lotów, tzw.
Business aviation.
Komentarze
Prześlij komentarz